To obowiązkowy film dla każdego, kto interesuje się ludzką zdolnością przystosowania do niechcianych zmian. Ruben Stone, perkusista metalowy, zmagający się z uzależnieniami, początkowo zdezorientowany i z przerażeniem opłakuję swoja utratę słuchu. Jest to opowieść o przywrócenie zmysłu do całości, do wydarzenia sprzed utraty słuchy.
Ruben, jako osoba uzależniona trafia do ośrodka dla głuchych uzależnionych, która znajduje się na odludziu. W ośrodku terapeutycznych opiekun grupy Joe, głuchy weteran z Wietnamu zachęca Rubena, by odnalazł swoje miejsce w ciszy, a przede wszystkim w bezruchu. Na dodatek daje wskazówki, by swój wewnętrzny spokój odnalazł poprzez naukę amerykańskiego języka migowego oraz postrzegał głuchotę jako coś czy czegoś, co nie wymaga naprawy, lecz skupiał na akceptacji zmiany w swoim życiu.
W ośrodku głuchota jest przedstawiona jako tożsamość społeczna i wyjątkowe poczucie wspólnoty. Daje do zrozumienia, że głuchota jest supermocą i wartą do pozazdroszczenia, gdyż my, G/głusi mamy zdolność do wyłączania hałasu. Możemy skupiać się na ruchu, mimice, kolorystyce, ekspresji ciała, itd. A przede wszystkim utrata takiego zmysłu zachęca do egzystencjalnej eksploracji odkrywania ukrytych możliwości.
W filmie historia Rubena ma binarny wybór medyczny i kulturowy. W ośrodku opiekun Joe na pierwszych spotkania powiedział do Rubena, że „tu leczymy głowę, nie słuch”. Ruben nie jest w stanie do końca zaakceptować, nie dociera do niego przesłanie Joea. Jest tak zdeterminowany, by na siłę odzyskać słuch. Samodzielnie stara zdobyć fundusze na operację implantów ślimakowych. W tym samym czasie uczy się amerykańskiego języka migowego, otrzymał nawet imienny znak migowy, zdobywa przyjaciół w ośrodku i jak w szkole jako wolontariusz. Ostatecznie, nie może zaakceptować swoje „bycie głuchym” i przechodzi operację wszczepienia implantów ślimakowych. Za taką podjętą decyzję jest zmuszony opuścić ośrodek terapeutyczny dla uzależnionych głuchych. Miał pewne poczucie bezpieczeństwa i znowu kolejne zmiany.
Jednak Ruben z implantem nie potrafi się do końca odnaleźć się, próbuje się przystosować się do świata, gdzie przebywa ukochana Rubena, Lou. Nawet sam implant daje mu w kość, ciągle słysząc niezrozumiałe do końca metaliczne dźwięki. Za radą Joe, w mieście, chcąc odetchnąć się od hałasu, zdejmuje implanty i nagle inna perspektywa, inny sposób patrzenia, inny tok myślenia. To Ruben musi podjąć wybór, w którą stronę chce iść. Które drzwi otworzy? Z implantem czy bez implantu?
Tu jest pytanie, czy Ruben jest odrzucanych przez innych czy sam siebie odrzuca, że odnalazł się w takiej sytuacji. Po podjętej interwencji medycznej nie ma odwrotu. Próba odnalezienia nowej ścieżki życiowej, a przede wszystkim pogodzenie się ze swoim losem. Film ma charakter ableistyczny, ale są świetne wątki perspektywiczne związane ze środowiskiem głuchych.
Sam obejrzałem dwa razy film „Sound of Metal” bez dźwięku z dźwiękiem używając aparatu słuchowego. Jest to bardzo duża różnica. Dla Głuchego widza, takiego jak ja to był nie do końca zrozumiały. Film posiada barwę i tonację dźwięku ukierunkowaną dla grupy, którzy rozumieją czym jest dźwięk. Film jest po prostu audialny. Kodowanie napisów czym są dźwięki nic nie daje, kto nie rozumiem dźwięku. Dla mnie to nie jest żaden dramat. Dramatem jest odrzucanie akceptacji zmiany w swoim życiu. Ale jednak polecam każdemu obejrzeć film ze względu do zastanowienia się nad tym, jak osoba słysząca zareagowałaby na drastyczna zmianę utraty zmysłu.